Złudzenie...
Chyba...nigdy Cię nie poznałam...teraz już nigdy nie poznam...Nawet...już nie chcę...Teraz jest mi to obojętne...
Gdzieś w środku...
Gdzieś w czasie snu...
Ciągle w czasie dnia...
Często w blasku księżyca...
Byłaś blisko...szukałaś mnie...
Teraz...oddalasz się ode mnie...
Moja obecność...nic nie znaczy...
Coś zrobiłam?Szukam,pragnę prawdy...
Powiedz w prost...nie uciekaj
wzrokiem...
W nocnej ciszy...sama księżyca
poszukam...
Do niego zwrócę me myśli,mą twarz...
Nie zobaczysz nigdy łez...
To nie sprawi spustoszenia moc...
Skoro tak jest lepiej dla Ciebie?Skoro tę
wybrałaś noc?
Nie było przyjaźni...nie było nic...
Wcześniej były złudzenia...
Teraz...pozostaną wspomnienia...
Chciałam...starałam się...Wciąż zadaję pytanie: Dlaczego?...Przepraszam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.