zły dotyk
bo dorośli nie słyszą krzyku najmniejszych...
Obejrzysz bajkę
Po beztrosko spędzonym dniu
A mama powie
Spać słoneczko...już
I to uśmiech z twej twarzy zmaże
Bo znów w tej ciemności koszmarze
Ręce niegodziwości
Dręczyć Cię będą w bezmiarze okropności
Leżąc z lękiem
Będąc niewinnym niczemu
Błagasz o moment wolny od dotyku
Twój krzyk słyszysz tylko Ty
Walą się Twoje słodkie lata
A nadzieja tylko wierzyć pozwala
W to, że wolność Ci wrót swych uchyli
I doczekasz sprawiedliwości
A wtedy zło, które tyle krzywd
wyrządziło
Krzyknie o! litości
Lecz ten krzyk tak jak i Twój ucichnie
Zapanują chwile radości...
z dedykacją dla wszystkich ofiar okropności ze strony dorosłych...
Komentarze (1)
wierszu zawarta jest cała prawda....wiersz mi się
podoba... ale ludzie o jakich piszesz