Zmęcznie ulatuje w czasie snu.
Padam, padam już ze zmęczenia,
oczy czerwieni nabrały
i każde ich mrugnięcie sprawia ból.
Nie ma chęci na wykonanie ruchu,
ani jednego ruchu ciałem.
Marzę o spokoju, ciszy i bezruchu
a więc kładę swą głowę
na delikatnej poduszce
uginającej się pod jej ciężarem,
zamykam się przed myślami
i zaczynam błogo zasypiać.
Ciało relaksu zaznaje
a ja cała odpoczywam sobie,
by jutro ponownie zacząc bój.
autor
NinaLena
Dodano: 2006-06-09 14:56:23
Ten wiersz przeczytano 790 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.