zmienic swieta...
ja lubie swieta ale...
zamykam drzwi
przekrecam klucz
trace przytomnosc
spadam w dol...
dookola mnie dziwny swiat
ludzie pedza ze sklepu do sklepu
nosza ciezkie torby
przescigaja sie w zakupach
kto kupi wiecej?
nie widza gwiazdek na niebie
nie widza bialego sniegu
nie widza potrzebujacych
widza tylko siebie
siebie i te zakupy
siebie i te sklepy
siebie i te nowe buty...
a atmosfery brak
i sily na zmiany swiat brak
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.