O zmierzchu
zanim szeptem wymknie się
ostatnie wzruszenie
zanim noc obudzi
bezdomność ścian
pozbieraj ze stołu
okruchy wiersza
w kłosach warkoczy
przechowaj
niech gołębie jego dłoni
nie cierpią jutro z głodu
autor
Konwalia majowa
Dodano: 2022-08-23 20:50:03
Ten wiersz przeczytano 1669 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (44)
Przepięknie.
Zmysłowo i pieknie
I znowu spojrzenie w dojrzałe życie.
Niech ostatnie wzruszenie nie będzie zatarte. Plus
Witaj,
filozoficznie podane wersy - kolejny raz...
Pozdrawiam z uśmiechem/+/.
PS Dziękuje za pamięć i miłe komentarze z
uwzględnieniem regulaminowego głosowania.
Liryka urocza
głos i szacun
Dziękuję za Waszą życzliwość.
Wiele dla mnie znaczy :)
Ciekawy wiersz. Zadumałam się.
Pozdrawiam serdecznie
Krótko i mądre przesłanie...pozdrawiam ciepło
Ale fajny wiersz
szacun mój i głos jest twój
Ależ zaskoczenie, niewinny początek i fantastyczne
rozwinięcie. Piękny wiersz. Pozdrawiam serdecznie :)
jestem na TAK
Pozdrawiam :) w podziękowaniu
Refleksyjna melancholia. Wiersz rozbudza wyobraźnię i
skłania do przemyśleń nad puentą.
Pozdrawiam
Marek
Pięknie, lirycznie...
Puenta cudo.
Pozdrawiam Cię konwalio majowa
Poezja!
Pozdrawiam, Konwalio, serdecznie.:)