Znamiona grzechu
Zamykam oczy, wyciągam dłoń i jesteś - jesteś przy mnie...
Myśli szybują po cichym błękicie
Jak strzały przestrzeń przeszywają
Dusze schowane w cielesnym zachwycie
Najskrytszą rozkosz przeżywają
Znamiona grzechu na naszych ustach
Pragnienia tańczą na szczycie chmury
W sercach namiętność, pasja, rozpusta
Dłoni zdobyczą, doliny i góry
Muśnięty językiem kwiat wiśni rozkwita
Gałęzi ciało w łuk wyginając
Wędrowca w świecie zmysłów witam
Kobiecym smakiem go przepełniając
Zapachem żądzy ciało otaczasz
Dotykiem rzeźbiony kształt moich piersi
W wulkanie rozkoszy męskość zatracasz
Taniec ognisty rytmy wyznacza
Czułość spełniona, jęk cisze budzi
W ramion twoich będąc zamknięta
Lawiny pragnień nic nie ostudzi
Miłość najprostsza, niepojęta...
Uciekają sekundy, biegną minuty, mijają całe chwile... Oddechem wspomnień żyje noc - niewiele ...aż tyle...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.