Znieczulenie
W spelunce stoję sam przy barze,
Przede mną szkło.
Gdy człowiek nie ma żadnych marzeń,
To pustka w duszy w szkle mu każe
Topić zło.
Kłębi się, kłębi w mojej głowie
Złych myśli tłum.
Szczęście odeszło gdzieś, lecz człowiek
Przeżyć to jakoś może, bowiem
Został rum.
Na wszystkie smutki, wszystkie bóle,
Na każdy spleen,
Kiedy potrzeba ci znieczuleń
On ciągle wzywa. Jak nie ulec?
Kusi klin.
Komentarze (19)
Ano kusi. Tekst prawie szantowaty. Plus zasłużony:)))
O, ja dzisiaj też wszystko u Ciebie rozumiem ;)
Znieczuleń alkoholowych nie stosuję nigdy. Przyjemność
- owszem. Na hasło "rum" odpowiem, że nigdy nie byłam
tak długo "pod wpływem", jak przez parę miesięcy na
Kubie po cuba libre :) Biały Havana Club z colą
wszędzie i o każdej porze :) co uczyniło wędrówkę po
wyspie - niezapomnianą. Pozdrawiam serdecznie :)
Rum kusi, byle nie ciągnął na dno...
Czasem człowiek znieczulić się musi, bo inaczej się
udusi.
Pozdrawiam :}
W dawnych spelunkach o rum było ciężko, ale zawsze
stała w spodeczku sól do piwa. I wszyscy solili.
:):):)
U mnie zawsze jest rum w domu. Do herbaty albo do
ciasta. Jako znieczulenie nie stosowałam. Tak jakoś
zeszło...Pozdrawiam z uśmiechem.
Jeszcze jako nastolatek upiłem się rumem i od tej pory
nie mogę patrzeć. Wiersz ma swój klimat, nie do końca
czuję bo od paru lat nie piję w ogóle. Pozdrawiam
Swuetny wiersz, a rumu nie pijam. Smutku nie utopimy w
alkoholu. Milego dnia Michalku :)
Świetny wiersz,
samotność zawsze zostawia drogę wyjścia, ewentualne
uzależnienie zniewoli, zamieni w roślinę- trzcinę,
pozdrawiam serdecznie:)
Rum... hm, dobry w małych ilościach dla smaku , ale do
topienia smutku lepsza whisky...
Świetny wiersz, i tak z rana? Pozdrawiam serdecznie :)
ech... kiedyś... delicje z herbatką takie 80% (mąż
przywoził z granicy austriacko słowackiej)
Twoje zdrówko Michale! :))
Rum kojarzy mi się z marynarzami, w związku z tym
wiersz brzmi dla mnie jak szanta. Miłej niedzieli
Michale:)
Krakowski spleen mi się przypomniał.
Też miał być odreagowaniem.