Zniknąć
Codziennie walczę
o akceptację i zrozumienie.
Każdego dnia próbuje na nowo
pozbierać porozbijane kawałki życia.
Staram się nie odpuszczać,
staram się nie płakać.
Dzień w dzień odzywa się tęsknota serca.
Ciało prosi o odpoczynek,
a głos w mojej głowie rozkazuje iść
dalej,
nie zważając na chęci,
nie bacząc na problemy.
Jednak jestem tym bardzo zmęczona...
Chciałabym odetchnąć...
zapomnieć...
zniknąć...
Komentarze (7)
Czasem miewamy gorsze dni, słabną nasze chęci do
działania. Chciałoby się zniknąć na jakiś czas, żeby w
ciszy odpocząć ale świadomi, że nie uciekniemy od
siebie, chcemy, czy nie, musimy stawić czoła
wyzwaniom, bo nikt za nas nie rozwiąże trudnych spraw
lub problemów.
Miłego dnia życzę :)
kto by tak nie chciał choćby na chwilę
Smutny wiersz, życiowy,
sądzę, że Jovi ma rację, myślę podobnie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę optymizmu i siły.
zawsze zdążysz zniknąć, nie spiesz się
życie to cud istninia, krok po kroku ogarnij
rzeczywistośc, punkt widzenia zależy od punktu
siedzenia, zmień mijsce siedzenia na chwilę chociaż.
uszy do góry, piszesz dobrze, to już coś, choćby po to
warto. Słuchaj Joviski, to dobra poetka i mądra foka.
Pozdrawiam cieplusieńko.
Nie wolno się poddawać, tak sobie zawsze powtarzam...i
wiem, że nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być
gorzej...trzeba być silnym, to zaprocentuje na
przyszłość...
Pozdrawiam Tysiu :)
Hmmmm,
Utwór jest bardzo osobisty.
Dobrze oddaje depresję.
Jednak, jak dla mnie, zbyt osobisty.
Proszę pamiętać, że po burzy na ogół zaświeci słońce
na Pani niebie. Co sczezło jest pożywką dla nowego.
Trzeba wierzyć w przyszłość. Rozpacz powoli odejdzie.
Bardzo smutno. Nie można jednak sie poddawać.
Pozdrawiam