Zniknąłeś
Andrzejowi
Zboczyłeś z naszej głównej drogi
i nie mogę Cię znaleźć.
Wzywam na pomoc ratowników -
oni też Cię szukają i nic.
Zniknąłeś zupełnie.
Cisza w domu i w ogrodzie,
nic nie naprawiasz,
niczego nie tworzysz w garażu.
Zostały Twoje narzędzia,
których nie potrafię użyć
do budowy nowego świata.
autor

pani Mija

Dodano: 2023-05-29 00:59:12
Ten wiersz przeczytano 201 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Ból aż zatyka.
Pozdrawiam serdecznie.
Refleksyjnie, tęskno...
Pozdrawiam serdecznie :)
A Maryja (gdy On też zniknął) w Jego imię rozkręciła
Kościół...
Doskonały wiersz!
Świetny moment, by zacząć powolutku budować swój nowy
świat, ale nie zbaczać z obranej drogi. Tak będzie
łatwiej. Trzeba użyć tych narzędzi...
Serdecznie pozdrawiam i przytulam
Jak to mówią - czas leczy rany, ale czy zaleczy?
Może mniej bolą... A żyć trzeba dalej.
pomalutku odbudujesz swój świat (choć zawsze będzie w
nim brak drugiej połówki)