Znów mnie wykiwała!
Ochota złapała mnie nie mała,
Napiszę wiersz tak sobie pomyślałam!
Optymistyczny dla odmiany
Niech wywoła uśmiech na czyjejś twarzy
Tak!to pomysł wspaniały
I wszystkim humor poprawi.
No więc skrobie,męczę się i głowie
Czyżby wena uleciała...
Przecież miałam napisać wiersz,
Wesoły... z samego rana...
A tu pustka natchnienie wywiała
To nie sprawiedliwe,na kartkę
spojrzałam.
Taki dobry pomysł miałam!
Wszystkim trochę słońca podarować
chciałam,
Lecz ona się z tym nie liczyła.
Zrobiła „papa” i poleciała
Eh...ta wstrętna....mała....!
Jeszcze się ze mnie pod nosem
podśmiewała!
Niech no tylko znów powróci...
Wtedy ja jej już pokaże,
i wiersze dwa napisze za jednym razem!
Komentarze (6)
Oj, z tym brakiem weny to dziwna sprawa. Ta wena
naprawdę się z ciebie naśmiewa, bo świetny wierszyk i
bez niej spod pióra wyciekł.
no tak hehe , po takim wierszu to bałabym sie wracać
do Ciebie hehe. Udany udany z humorem i sensem :)
Tak to właśnie z Weną bywa...odchodzi i przychodzi
kiedy jej pasuje...ale jak widać dałaś sobie świetnie
radę i bez niej.. :)
Nie masz weny poproś muzę taką wierną i na dłużej
ona zawsze Ci podpowie i ułoży tekst dosłownie. Kto ma
talent do wszystkiego to ułoży wiersz z niczego. (Tak
jak Ty to zrobiłaś) Super wierszyk
Wena jak to wena, raz jest raz jej nie ma... masz
rację trzeba pisać na zapas...albo improwizować tak
świetnie jak Ty dzisiaj
Fajny wierszyk! Dzięki w swoim imieniu!
Wiesz...podziel go może na trzy strofy - z
podsumowaniem ;)