[żołnierzu moich marzeń]
Tutaj zostawiłam serce, ukochany, tutaj
pogrzebałam śmierć. Gdzie legiony
prowadzone w głąb matki, a krew
puszczona w niebo, szukaj śladów,
szukaj ...
a
wybaczę ci wszystko, żołnierzu, póki w
żyłach
płynie życie. Czy widzisz? Dla ciebie
rozrzucam marzenia, dla ciebie składam
przysięgi. Zbieraj je, żołnierzu, póki
ciepło grzeje dłonie.
Nad nami ciemne chmury prostują ramiona.
Wypuszczone z niebios anioły zagrzewają
do walki.
Mój żołnierzu - przeszliśmy najcięższą
z dróg. W sercach nadal promień, choć
dłonie
przymarzły do życia.
Wybaczę ci wszystko póki żyję. A
później...
później tylko ogród letni i biała
sukienka,
anioły bez skrzydeł i ty.
Spotkamy się jeszcze - wieczność
jest nieskończona.

Kornelia




Komentarze (4)
Pierwsze co pomyślałam była to matka ojczyzna która
płacze za swoimi żółnierzami, potem pomyślałam że to
matka tęskni za synem żołnierzem lecz teraz myślę że
to piękny wiersz
bardzo piekny wiersz i bardzo mocna oddana miłość nawt
smierć nie jest przeszkoda -swietny :)
"Anioły bez skrzydeł i Ty... wieczność jest
nieskończona...tak cytować mogłabym jeszcze, wolę
jednak raz jeszcze przeczytać sam wiersz. Super -
dojrzałe, piękne pióro - godne podziwu. Wielkie brawa.
Serce mimo iż w liczbie pojedynczej jest zwierzęciem
stadnym i nie przywykło do rozłąki...
ale też nie zamyka się na miłość
Pozdrawiam