Zraniona miłość
Widzę cię, jak biegniesz boso po ziemi.
Twoja postać, w blasku gwiazd się mieni.
Ziemia wilgotna, to nie deszcz, ani
rosa.
To krwawa łza spływa, z twojego oka.
Czułem twój strach, twoje myśli
zagubione.
Czułem, jak cierpią twoje uczucia
zranione.
Chciałaś uciekać, nie mogłaś, postać twa
skulona.
Wołasz, Boże pomóż, moja dusza kona.
Słyszysz słowa ohydne, obłudą splamione
Za wszystko, co się stało, twoje serce
obwinione.
Serce, które kochało, szczerze, namiętnie,
bez końca..
Serce, które chciało miłości gorącej jak
promienie słońca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.