Związek.
zostawię na Jego szyi cząstkę siebie
poniesie śmierć podczas stosunku mydła ze
strumieniem wody
wzniosę budowlę na ruinach pierwszej
miłości
tak kruchą, bym w każdej chwili mogła ją
opuszkami palców zburzyć
nie będę kochać już
najwyższa to obietnica, bo złożona sobie
zobowiązań nie potrzebuję wcale
po cóż splątać dwa ciała zakłamaną wstęgą o
swoistej nazwie własnej..
związkiem się oplatają
masochiści z krwi i kości
01:55, 10 października 2008
Komentarze (2)
bardzo odwazny wiersz ,ale tez pradziwy.Podoba mi
sie..
..bo czasem plac budowy nie jest dostatecznie
posprzątany by budować coś trwałego.. oddałaś to co
czuję..brawo