Zwiodłeś nas na pokruszenie
I zgasła gwiazda. Najjaśniejsza.
Dzień za dniem sypie śnieżnym żalem.
I umilkł głos. Choć ciągle słyszę
to słowa cichną. Coraz dalej
wciąga mnie pustka. Ciemny pokój,
kot w precel zmięty przy poduszce.
Boli gdzieś w środku. Pali w gardle
krzyk lecz bez krzyku. Słonym ustom
łez już zbyt wiele. Brakło szeptu.
Świat się pokurczył, zmalał, zsiniał.
Zamarzły kwiaty na balkonie
bez twego ciepła. Zobacz - zima.
Komentarze (10)
Smutny wiersz przepełniony tęsknotą. Pozdrawiam :)
Zimy też bywają pięknie:)
Nie ten to inny:)
prześliczny wiersz,
z przyjemnością przeczytałam:)
pozdrawiam serdecznie
Czytelna tęsknota po stracie kogoś bliskiego, podana w
zgrabnej formie.
Co myślisz o zmianie "kot w precel zmięty" na "kot w
precel zgięty" lub inaczej? Miłego dnia:)
Smutny, przejmujący wiersz, aczkolwiek pięknie
napisany, kot zmięty w precel najbardziej mi się
podoba :)) pozdrawiam :)
Za Anną.
Pozdrawiam
Smutny i piękny.
Poetycki bardzo.
Przepiękny wiersz.
Prześliczny, smutkiem opleciony wiersz. Wiosna w
krotce wróci :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz! Cóż, kruszy się nawet beton wystawiony
na deszcz i mróz.
Pozdrawiam :)