Zwycięzca
Ciosy poniżej pasa, pomówienia,
łgania...
Niech ludzie nie szanują, nienawiścią
zieją,
Bo liczył się jedynie cel postępowania:
Pokonać przeciwników, aby władzę
przejąć.
Przeciwników pokonał, więc z
sojusznikami
Zaczął walczyć. Wykańczał jednego za
drugim.
Przecież teraz to oni są konkurentami.
Poważnymi, bo ludzie znają ich zasługi.
Nikt mu nie dorównywał na całej arenie,
Lecz walczył wciąż zacieklej widząc cel
swój bliższy.
Zdobył władzę, a wtedy ujrzał ze
zdumieniem,
Że nie ma już kim rządzić, bowiem
wszystkich zniszczył.
Komentarze (15)
:)
i o to chodzi
nie ad personam
a każdy wstawi swojego peela
Tak to bywa, a dobry, uniwersalny przekaz. Pozdrawiam
Dobry.
Polityka to szambo, więc ja się tym nie zajmuję ani
nie piszę o tym, bo szkoda czasu mz
Smutny przekaz, ale tak to wygląda gdy awanturnik
dorwie się do władzy:(
Miłego dnia Michale:)
Tak to czasami w pogoni za władzą bywa,
nadużywane środki nie mają znaczenia,
od początku napięta jest w łuku cięciwa,
nagle trzask, prask - łuk pęka. Adieu! Do widzenia!!!
Bardzo dobry wiersz - na czasie.
Serdecznie pozdrawiam Michale
życząc miłego dnia :)
Niektórzy inaczej nie potrafią jak po trupach do
celu...pozdrawiam :)
myślę, że nawet nie dojrzał, że nie ma kim rządzić...
To taki charakter.
Stworzony do walki, nic innego nie potrafi, niczym
talib :). Pozdrawiam.
Wiersz w sumie uniwersalny... Chociaż mnie trudno nie
znaleźć bardzo konkretnych odniesień do postaci
współczesnej; obecnie panującej.
Wiersz bardzo dobry, jak zawsze.
Pozdrawiam.
Nienawiść zabija nie obiekt nienawiści, tylko siebie.
Tego co nienawidzi nienawiść zje.
I to jest prawda.
Takie to sztuki walki. Czytalem kiedys o
kilkusziesieciu chinskich zasadach prowadzenia walki.
Podobno wszyscy w Chinach to wiedza. Sporo bylo tam o
przciaganiu przeciwnika na wlasna strone, ocenie
wlasnej pozycji sily wzgleden przeciwnika, wyborze
strategii opartej na wykorzystaniu przewagi,
manipulacji zrownowazonymi silami, grze z pozycji
slabszego. Po takiej lekturze mozna dojsc do wniosku,
ze pokoj to element w strategii wojennej, ...niestety.
Tak, po trupach do władzy. Pozdrawiam serdecznie.
P.S To niszczenie sojuszników, to mi trochę przypomina
Stalina, który nawet Berię chciał zniszczyć.
Bardzo smutne jest niszczenie wszystkich, ale sądzę,
że nie jest to możliwe, to raz, a poza tym sojuszników
się raczej nie niszczy, no chyba, że ktoś jest
dyktatorem i nie chce z nikim władzy dzielić, ale
nawet taki dyktator potrzebuje sojuszników, msz.
Tak poza tym mało się interesuję polityką, a wiersz
bardzo mi podchodzi do jakiegoś polityka, ale niestety
ludzie żądni władzy są zdolni do brzydkich czynów.
Dobranoc.