zwykła śmierć
na drzewie nekrolog zwykłego człowieka
opadły liście i po cichu zgniły
rozszalały czas przed życiem ucieka
niedożyte lata deszczem się rozmyły
przez ulicę niosą szaro-zwykłą trumnę
rytm trzymają szpilki basują obcasy
pochyliło się niebo stalowo-pochmurne
by brzuch rozpłatać o najwyższe czasy
zwyczajny człowiek w trumnie
szaro-zwykłej
zasypany ziemią wieńcami pamiętny
żalu gorzkie śpiewy smutkiem umilkły
i tylko wiatr w swej pieśni stale
namiętny
jakiś zwykły człowiek na jakimś
cmentarzu
znalazł swoje miejsce lub mu je znaleźli
jak wybita szybka w kościelnym witrażu
dzisiaj już go niema
my jeszcze jesteśmy
Komentarze (1)
Nie ma literówka...Wiersz i obrazy namalowane w
odcieniach szarosci, prze które przebija się tęcza
nadziei. My żyjemy i mamy dar czasu. warsztat autora
niesłychanie dobry