Z ŻYCIA DELFINA
Woda, głębiny, gdzie światło nie
dociera...
Tam z życia delfina największa afera
bo pomóc mu trzeba, on myśli, że zrani
lecz za błąd delfina nikt go nie pogani.
Już łzy spadały jak na jesień liście
pocieszy go rodzina jak bywa oczywiście.
Delfin, więc nie zapomni pomocy
za pomoc pomocy o ósmej w nocy...
Wieczorem, gdy Księżyc jasno świeci
ostatni trzask kłódką bo zabrakło
"rupieci".
Na myśli miałem właśnie słowo "rzeczy"
a, że rupiecie to rzeczy nikt mnie nie
zaprzeczy.
...Po kwadransie miniętym ostatnia łza
spadła.
Niebieski poszedł spać więc klamka
zapadła.

snaper


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.