Życie wieczne
Leśny cmentarz – koniec drogi
I cierpienia
Daje wszystkim spokój błogi
I wytchnienie.
Kłęby śniegu wiatr gdzieś niesie,
Lecz nie wierzy,
Że na grobach w cichym lesie
Śnieg poleży.
Cóż, że gniją resztki darni
Gdy niebawem
Znów wypuszczą nasi zmarli
Świeżą trawę?
Gdy już wkrótce młody klon się
Zazieleni,
Co wyciąga moją ciocię
Z głębi ziemi?
Mego ojca znów usłyszę
I zrozumiem,
Co mi będzie szeptał w ciszy
Brzozy szumem.
Śnieg i śmierć nie dadzą rady
Mej rodzinie,
Gdy paprocią z grobu dziadek
Mój wychynie.
Bo nam przecież obiecano:
Gdy zaśniemy
Żyć będziemy dalej w Panu.
Nie pomrzemy!
Komentarze (29)
ech życie
moc serdeczności
Bardzo fajny wiersz! Pozdrawiam!
fajnie napisałeś. i ten komentarz, że żyją w trawie,
drzewach ...
każdy niech sobie wierzy i uważa jak chce. ale
dlaczego wiara (w cokolwiek) ma nam nie pomagać?
przypomniał mi się Perfect "Wyspa, drzewo, zamek" -
"pamięć ludzi o mnie mieszkać będzie w drzewie".
pozdrawiam :)
...to że czujemy obecność zmarłych choćby w ciepłym
podmuchu na cmentarzu,czy w pochylających się
gałęziami brzozy świadczy o tym że, nie odchodzimy w
niebyt...tak myślę a wiersz daje do
myślenia.pozdrawiam...
Dziękuję wszystkim za wizytę i miłe komentarze.
troilus - Na pewno nie chciałem w tym wierszu
powiedzieć, że życie to cierpienie. Natomiast nie
możesz chyba zaprzeczyć, że ludziom zdarza się
cierpieć. Uważam, że po śmierci już cierpieć nie będą.
Natomiast szczęście i radość mogą trwać poza grób. Po
prostu nie wierzę w piekło. Albo niebo, albo niebyt.
No i uważam, że przed powołaniem niektórych (a może
nawet wszystkich?) do nieba, zmarli żyją nadal. I to
nie tylko w naszej pamięci, ale zupełnie realnie w
trawie, drzewach, krzewach... W każdym razie ja,
ilekroć jestem na cmentarzu, silnie odczuwam ich
obecność.
Oczywiście masz prawo widzieć to inaczej. Nie rozumiem
jednak, dlaczego uważasz moje przekonania za populizm.
Pięknie opowiedziana historia, czuje się każdy oddech
wiosny połączony symbiozą z ludzkimi losami...
pozdrawiam serdecznie
Jak dla mnie bardzo dobry przekaz tak pod kątem
odbioru jak i warsztatu.
Pozdrawiam Michale :)
Bo nam przecież obiecano:
Gdy zaśniemy
Żyć będziemy dalej w Panu.
Nie pomrzemy!
piękny i pełen prawdziwych przesłań o życiu
pozagrobowym pozdrawiam
Witaj Jastrz. Przemawia do mnie takie optymistyczne
podejście... widzenie i wiara... nasze ciała odrodzą
się w zieleni i chcę wierzyć, że i dusze trafią na
Pola Elizejskie, nie mam na myśli tych Paryskich.
Moc serdeczności.
I znowu lekko w temacie śmierci. Bardzo dobrze jej
tak, a niech ma!
Podoba mi się, nie zawsze trzeba o wszystkim na
poważnie. Pozdrawiam miło:)
W Twoim wierszu, odnajduje bardzo dużo nadziei i
ogromną dozę emocjonalnych marzeń a marzenia, to
piękna rzecz.
Pomijam to życie wieczne... w przyszłości, jak będzie
tego nie wie nikt.
Ale "koniec drogi i cierpienia" , to już wredny
populizm. Kto powiedział, że życie doczesne to
cierpienie, ja tu się nie podpisuję. I proszę by peel
nie uogólniał, bo sądzę, że Autor tak nie myśli.
jak obiecano tak nam dano ... więc pożyjemy zobaczymy
... a wiara czyni cuda ...