Życiorys
Byłem wolny
i beztroski jak konik polny
myślałem że wolność
na zawsze będzie trwać
dlatego naiwny za młodu
tak bardzo pragnąłem biec
bez picia i bez jedzenia
byle nie w miejscu stać
chciałem dobiec na koniec świata
w nieskończonych moich snach
a kiedy nadszedł
czas niewoli
poraniony i pokaleczony
prawie cudem ocalony
z uczuciem serca wielkiego głodu
znów stałem się wolny
ale już nie tak beztroski
nawet anioł
bez skrzydeł nie lata
pokonałem wszechobecny strach
dzisiaj
pozostały pytania bez odpowiedzi
pokryte siwym kurzem
co jeszcze mam rzec
nie wiem co mnie jeszcze czeka
nie jestem wróżem
nie pieką rany wygojone
tylko czasem jeszcze zaboli
mój los
zwyczajnego człowieka
Komentarze (25)
Witaj Maciuś.
Życiowo Ci wyszło...
Ale spoko, trzymaj się.
;)
Serdecznie
młodość jest beztroska, im dłużej żyjemy tym większy
bagaż na plecach i w sercu.
Zawsze one są - te pytania.
Pomimo lat, i nieważne ile ich jest.
W życiu nie zawsze jesteśmy spełnieni, wtedy czasem
zaboli nas swój los.
By nie dręczyły nas pytania bez odpowiedzi, pozostawmy
je pod kurzem zapomnienia. Dostrzegajmy tę lepszą
stronę życia.
Serdecznie pozdrawiam
Życie takie jest, poranienia są jego częścią ale i
nauczką, by ich w przyszłości unikać, msz.
Wiersz bardzo życiowy, który zatrzymuje.
Dobrej nocy życzę.
Jesień skłania do refleksji.
Pozdrawiam. :)
Ładnie i refleksyjnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Właśnie takie jest życie - to huśtawka dobra ze złem
do przodu przez los gnane. Pozdrawiam serdecznie w
zadumie. Spokojnej nocki:)
Refleksyjnie i mądrze o życiu i nie tylko. Pozdrawiam.
Wiersz zatrzymał na dłuższą refleksję. Pozdrawiam