Życiowa układanka
Układanka się rozpadła,
elementy są jak z lodu,
rodzina w skrajności popadła,
już nie widać słońca wschodu.
Mimo łez wylanych potoków,
w tej potężnej zawiei,
nie słychać przyjaznych kroków,
nie ma już nadziei.
Żaden klocek już do siebie nie pasuje,
czy ktoś mnie zawoła,
i nas odratuje?
Nie ma na to skutecznego zioła.
Bezradność przybywa z uczuć orszakiem,
wpadłam już w jej sieci,
a chciałam być wolnym ptakiem,
takim jak inne dzieci.
. . .
Dzieciństwo szybko upłynie
i wkraczam w życia pustynię...
Tylko dlaczego to jest takie tragiczne?Tyle zła na świecie,że myśląc o tym można już tylko płakać.

Kylliana



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.