żyje się
(Wracam po dłuższej nieobecności, o powodach której wolę nie pisać. Serdecznie dziękuję za zapytania, co się ze mną dzieje. Dzięki nim powróciłam na Beja.
gęsty smutek, rzadka radość
ot, co czeka nas na starość
lecz gdy dusza głośno śpiewa
gdy ptak frunie do nas z drzewa
gdy głos wnucząt się rozlega
to niestraszna żadna bieda
kiedy serce jeszcze bije
co tam pesel - raz się żyje!
Komentarze (29)
Super, wesoły, fajny wiersz.
Z wielką przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie Szadunko:)
Cieszy Twoj wiersz z dwoch powodow:
ze jestes z powrotem oraz, ze pelny optymizm w
wersach. +++
Pozdrawiam cieplutko. :)
Raz się żyje... Głowa do góry i pozytywnie myśleć,
jutro też jest dzień.
Pozdrawiam Halina
Nureczko
Renato Sz-Z
Dziękuję za Wasze interesujące wypowiedzi
Życzę zdrowia, ukochania życia i rodzinnego ciepła.
Co tam PESEL - święta racja :)
Wersy dodają optymizmu i wiary w to, że zasłużony czas
emerytury to nie wyrok, ale czas dla siebie, wnuków i
swoich pasji.
Trzeba nauczyć się z niego korzystać.
Pozdrawiam :)
Podoba mi się taki optymizm i postawa by cieszyć się
każdą chwilą. Sama też miałam tutaj długą przerwę.
Zdrówka życzę, dużo radości i pociechy z wnucząt :)
Pozdrawiam ciepło :)
Serdecznie dziękuję za poczytanie i pozostawione
słowa.
Wszystkiego dobrego :)
Cieszmy się każdym dniem, dopóki życie trwa.. Miłego
wieczoru :)
Piękny, optymistyczny wiersz!
Cieszmy się życiem, bo to jest najważniejsze... pesel
to tylko wiek metrykalny.
Miło, że wróciłaś!
Serdeczności przesyłam
Jest radość i nadzieja
Pozdrawiam cieplutko:)
Pięknie dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze, a
Krzemance za sugestie, które z chęcią przemyślę.
Dobrego dnia dla wszystkich Bejowiczów :)
Fajne, z nadzieją.
Tak, to prawda - dopóki serce bije w nas, dopóty
cieszmy się każda chwilą.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Tak, bo to najważniejsze, gdy jest zdrowie i jeszcze
bliscy obok... Wszystko wtedy jest ok.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak, najważniejsze zdrowie, optymizm, a jak jeszcze są
przy nas bliscy, to pesel się nie liczy, to prawda!
A co do śpiewania duszy, dziś moja śpiewała na
koncercie z muzyką wiedeńską i wręcz tańczyła walce
Straussa, a wczoraj dla odmiany śpiewała i tańczyła z
Osiecką, na święcie Saskiej Kępy, zawsze się znajdą
powody, by dusza czuła się młodo :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli, fajnie,
że znów piszesz :)