I co mi przyszło...
Nigdy nie przyszło mi do głowy,
by się zatrzymać, cieszyć chwałą.
Na to musiałem być gotowy,
lecz wciąż mi czegoś brakowało.
Pazerność aż mnie roznosiła,
do bólu mięśnie słabe rwałem.
Krew coraz szybciej gnała w żyłach,
choć coraz mniejsze szanse miałem.
By przeżyć własne...
autor
więcej »