po raz drugi musiałam od nowa. zasadniczo to ja nie lubię prostoty. czuję oskarżycielski ton na ramieniu. I ten nakaz pójścia prosto. A ja tymczasem chcę zboczyć ze szlaku. Jak zawsze. Na wspak, opak, odwrót. Pod prąd. Byle jak najtrudniej. Wtedy s
Isanko-:) Ładnie wyszło — bo szydło chce w...
Ta krótka wierszowana anegdota przypomina, że...
Oj stałam ja, stałam, na wyścig czekałam,...
Wspaniale oddana atmosfera majowego wieczoru...
Oj - żeby to było takie proste. Pozdrawiam...
Witam Cię Tereniu i pozdrawiam:)
Sercem pozdrawiam Halszko:)