Przychodzi taki jeden dzień, że po prostu musisz siąść i się rozpłakać, zaśmiać do siebie, albo zachwycić choćby zerwanym mleczem(niekoniecznie usztywnionym:) wtedy piszę.
"ach witaj mi witaj Renato" :)) może kiedyś...
Dziękuję i pozdrawiam :)
Dziękuję :)
orle pióra. cios uderzenie z nieba. dżungla...
Dziękuję za wgląd do wiersza i ciekawy...
może to my sami a moze cos wiecej
Dziękuję i pozdrawiam, Kaziku :)