Kiedy każą mi upaść na kolana, natychmiast piszę, jest to dla mnie swoista linka bezpieczeństwa, pomocna dłoń. Dusza ścisłowca, umysł humanisty, sprzeczności, które pozwalają mi tworzyć w zaciszu które stworzyłam w molochu codzienności.
Dziękuję pięknie Isana i PanMiś za odwiedziny...
Zachwycająco... Wiosną można się pięknie...
Do pracy wzięła się dość...
Serce do prawidlowego funcjonowania potrzebuje...
Niezwykly klimat wiersza, Olu. Bardzo na tak!...
Muzyka to terapia. Lepiej rosna rosliny,...
Przepiekny wiersz/modlitwa. /+/ Pozdrawiam...