„Gdy odejdę”
Jeśli mnie chociaż troszkę lubisz,
daj mi skromny kwiat róży,
Bo gdy już odejdę sobie,
nie odezwę się do Was.
Uśmiechem nie przywitam
i o zdrowie nie spytam.
Wyjdę z domu o świcie
i rozpocznę nowe życie.
Z dala od szumu, ludzi i miasta.
Pójdę prosto przed siebie,
gdzie błękitne niebo,
Gdzie las szumi zielony
i łan trawy skoszonej.
Pachną kwiaty i zioła
i ptaków śpiew dokoła.
Gdzie strumienie wody czystej,
płyną przed siebie nurtem bystrym.
Gdzie się ludzie uśmiechem witają
z pomocą rękę wyciągają.
Gdzie jelenie i dziki żyją,
a w ostępach leśnych wilki w nocy wyją.
Pójdę prosto przed siebie
i już nigdy mnie nie znajdziecie.
Pozdrawiam
E Lena
Komentarze (10)
jestem na tak Leno
Pozwole sobie za 'anna', madrze pisze.
Lacze serdecznosci. :)
Maria Sikorska
Rozumiem, że możesz mieć inne poglądy i przekonania na
ten temat. Wszystko jest kwestią doświadczeń.
Dziękuję i pozdrawiam ;-)
Nie popieram takiej postawy
Eliza Beth
Nie podoba mi się wiele w tym świecie. Jednocześnie
rozumiem, że nie może już być inaczej. Dlatego
wewnętrzna migracja to jedyny sposób, aby poczuć się
lepiej.
Pozdrawiam ;-)
sturecki
Cóż, każdy ma inne marzenie, wyobrażenie, co do
miejsca "TAM". Ja opisuję swoje i rozumiem, że może
ono nie przypaść do gustu innym. Z tego wnioskuję, że
"TAM" się nie spotkamy raczej.
Dziękuję za głos i komentarz.
Pozdrawiam ;-)
To smutne, ale rozumiem, że tutaj jest Ci źle i chcesz
uciec do lepszego świata, który kiedyś takim był i
potencjalnie może, gdyby nie człowiek, prawda? Niszczy
siebie i świat. ;-(
Wiersz bardzo dobry +
Pozdrawiam pięknie ;-)
Nie jestem przekonany, czy TAM wiedzie prosta droga i
czy jest TAM tak cudownie. Wiersz zostanie,
przynajmniej dla czytających. Nie przypadła mi do
gustu forma utworu, ale poruszony temat zasługuje na
(+).
Z uwagi, iż nic nigdy nie jest nam dane na zawsze,
może nie powinno się do niczego i do nikogo
przywiązywać? Życie i tak pójdzie swoją drogą z nami,
czy bez nas.
Pozdrawiam Anno ;-)
cel jasny, ale jak poczują się ci porzuceni?