W zdrowym ciele zdrowy duch(...
Najlepszy na stres jest prysznic,
ale żeby się go chciało...
przypominam
- jakie ciało taki duch,
więc z fotela tyłek rusz.
Szlafroczek
i marsz pod tusz,
no już!
Tematyka: zdrowie ( nie chce mi się takowa pokazać:)
autor
minawia
Dodano: 2012-12-01 17:57:02
Ten wiersz przeczytano 5277 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Zgadzam się z Tobą, że w zdrowym ciele zdrowy duch.
Myślę, że prysznic nie tylko jest dobry na stres.
przede wszystkim na bród:) Ale ogólnie jestem za.
Prysznic jest fajny, zwłaszcza w duecie:) Pozdrawiam:)
Postępuje podobnie jak DoroteK. Najpierw forsowny
parokilometrowy marsz w możliwie bardzo ekstremalnych
warunkach. Pogoda nieważna i rodzaj terenu również
nieważny. Uprawiałem wędrówki górskie w błocie i
śniegu. W wodzie przy rozlanych strumieniach oraz
błędnie oznakowanej trasie, gdzie każde stąpnięcie
było ryzykiem. Świt, późne popołudnie a nawet noc, to
nieodzowne pory dnia przy takich wędrówkach. Oblodzone
groty również należą do atrybutów wędrówki górskiej.
Wspinaczka po oblodzonych klamrach i nieznanych
łańcuchach ułatwiających górska wspinaczkę -
nieznanych bo do końca niewidocznych - dodaje element
ryzyka takim wędrówkom. Widoki odchodów niedźwiedzi w
najmniej oczekiwanych partiach gór zwiększają
napięcie... A prysznic jest pożądaną ablucją po
całodziennych zmaganiach.
Pozdrawiam autorkę.
Jurek
a kto by się codziennie mył....żeby mu skura zeszła?
- czytałem coś o Napoleonie jak nie kazał się myć
Marysieńce na miesiąc przed jego przyjazdem...
Minawio, masz rację! Dobrze, że nadeszła zima, bo
latem czasem z trudem wytrzymuję jazdę autobusem
miejskim:)))
ooo... za ruszeniem tyłeczka z fotela jestem jak
najbardziej, ale najpierw wskakuję na rower a potem
dopiero pod prysznic :-)
fajna miniaturka na rozruch ;-)