13 grudnia 1981 (II)
kartka z kalendarza lodem skuta
czołgi przejechały ulicami
przez okno zagląda ze świeżą blizną
księżyc w noc grudniową
pośpij jeszcze trochę
bo dzisiaj nie będzie Teleranka
ktoś internował koguta
pośpij jeszcze moja kochana
na obu kanałach
tylko przemówienie generała
wolność przeszyta chłodem
patrzy przez więzienną kratę
jak żołnierze przy kozach grzeją dłonie
mowa nienawiści między wierszami
w wojskowych mundurach i butach
puszki Pandory los otworzył wieczko
obcy głos nagrany w telefonie
rozmowa kontrolowana
w uszy kłują wciąż te słowa
czy musiało do tego dojść
serce tak boli dzisiaj ogromnie
co się stało z naszą ojczyzną
zranione twoje jeszcze tak młode
na zawsze zapamięta datę
zaśnij jeszcze teraz córeczko
jeszcze parę godzin do rana
zanim przyjdą po mnie
Komentarze (27)
mówili na niego spawacz
na tego który stan ogłosił
pozdrawiam
Trochę Ci się wspomnienia poplątały. 13 grudnia
telefony były całkiem wyłączone. Włączono je i
wprowadzono oficjalny podsłuch rozmów dopiero jakieś 2
miesiące później.
Zapraszam do siebie. Też przypominam tę datę.
Tak, to był ciężki czas pamiętam stan wojenny,
pamiętam czołgi,
czy godzinę policyjną,dobrze, że przypominasz nam
Maćku o tym ważnym i ciężkim okresie.
Pozdrawiam serdecznie :)
TDC nie było.
A lód był i mrozy minus 36.
Niepokój i łzy Mamy.
Maćku, dobrze pamiętam tamten czas. Byłam wtedy
motorniczą tramwaju linii 7 jadąc w kierunku Katowic
wyjeżdżałam z łuku kiedy z przeciwnego kierunku prosto
na mnie wyłoniła się lufa czołgu, czy można coś
takiego zapomnieć...Przepraszam, być może pomyliłam
autorów, pozdrawiam życząc miłego popołudnia :)
Dobrze pamiętam ten poranek i stan wojenny,
przerażenie moje i dzieci. Trzeba przypominać jak
było, by nie zakłamano historii i żebyśmy ponownie nie
musieli przeżywać tego dramatu. Pozdrawiam
serdecznie:)
Witaj Przyjacielu, dobrze że przypominasz o tamtych
chwilach, bo kto tego nie przeżył musi się dowiedzieć
o tamtych trudnych i tragicznych czasach... Pozdrawiam
Cię serdecznie.
Pamiętam ten dzień doskonale.
Niepewność i obawę,która temu towarzyszyła.
Pozdrawiam Maćku:)
Marek
to były dramatyczne chwile.
Tak to było:(. Pozdrawiam
Pozdrawiam :) mam nadzieję, że historia się nie
powtórzy...
Pamiętam ten lęk ogarniający przed niewiadomym