22:10 - 03:04
z głuchej nieprzeniknionej nocy
pragnie wychwycić kojący
delikatny jak dźwięk harfy
utęskniony serca głos
wypatruje jutra
nie śpi tylko czuwa
kryształowe krople deszczu
tańczą na balustradzie balkonu
księżyc skryty pod parasolem
chmur
wskazuje tęsknoty szlak
latarnie zatopiły odbicia w kałużach
drzewa zastygły w bezruchu
w pokoju na ostatnim piętrze
snop światła wyznacza krąg
przy biurku pochylona postać
zapisuje myśli patrząc w okno
gdzie tylko cisza i ciemność
16.08 - 17.08.2011.
Komentarze (34)
nieta - miło poznac ciebie, romantyk potrafi ujrzec i
poczuc wiele
Impresje komentującego. Widzę postać pisarza. Mam
takie skojarzenia. Dawniej na początku wieku światło
lampy naftowej podkreślało tą intymną domowa
atmosferę. Światło lampy gazowej towarzyszyło
Rzeckiemu w pisaniu jego pamiętnika, pełnego zachwytu
dla Napoleona. Pisanie to również praca późna nocą,
cisza, brak hałasu ulicy, pozwala się skupić i to
nieraz kosztem wypoczynku i zdrowia. Nie szkodzi,że
atmosfera melancholii, obraz jest niezwykle
sugestywny. Wiersz mi się podoba.
Jurek
Tęsknota zawsze wzmaga się w melancholii nocy.Blask
księżyca i bezkresna cisza wzmaga nostalgię.Piękny
wiersz.Zatrzymał mnie.
Karolu, gdy pada deszcz to niebo jest raczej
zachmurzone i gwiazd nie widać;-)