Ach te dziureczki...
Dziurki do szczęścia czasem potrzeba,
a chociaż młody łatwo nie miałem...
Choć to po czasie teraz się zwierzam,
na sposób dziadka szukać musiałem.
Tak po paluszku starym sposobem,
jak dziadzio jeszcze uczył kochany.
Aby być pewny czy dobrym kodem,
znalazłeś zamek ten swój wybrany.
Tak coraz częściej pilnie uważam,
dokładnie włożyć to także sztuka.
A jak już siedzi teraz to zdradzam,
że mam na myśli dziurkę od klucza!
Komentarze (36)
Ja i tak wiem o jakiej dziurce myślaleś ;)
szczerze to trochę jak wyznania niespełnionego
nastolatka :/
Super, poprostu super:)))
No, no Heniu, nie tłumacz się, aby pomarzyć każdy
pretekst jest dobry-:) Pozdrawiam....
Ach - dobrze że wracam do domu i silnych ramion,bo
ten Twój wiersz bardzo mnie rozmarzył.Gratulacje
Czasami tak ciężko i tak nie dobrze, bez względu na to
jaka dziurka, zabawnie i sympatycznie, pozdrawiam.