Adwent
Bezsenne doki połykają naczepy
ich żołądki są nieskończone
plują paletami w prostopadłościan
pełen ruchu automatów na prąd i kalorie
Przeciąg rozpyla zapach ścieranej gumy
ciała ciągnie do przyklęku
to znak bliskości celebracji
święty czas przekraczania norm
autor
valanthil
Dodano: 2021-12-14 18:34:20
Ten wiersz przeczytano 1106 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
ładny wiersz pozdrawiam :)
Dobre, Wydaje się czasami, że na żołądki zamieniliśmy
się z wielorybami. A po świętach resztki jedzenia na
śmietniku.
Pozdrawiam
Dobry, refleksyjny przekaz.
Sklaniasz czytelnika do przemyśleń nad istotą
życiowych wartości.
Pozdrawiam
Marek
Niestety.
Zbliżające się Święta oznaczają dla nas radość a dla
zwierząt to śmierć.
Moim zdaniem owe "szaleństwo" biznesowe zaczyna się za
wcześnie, bo zaraz na drugi dzień po Dniu Zadusznym i
tak jest każdego roku, mnie to już nudzi, z podobaniem
dla refleksji, pozdrawiam serdecznie.
Smutne te wersy. W tym "szaleństwie" zapominamy o
najważniejszym. Pozdrawiam
Przed świętami panuje magia zakupów, efekciarstwo a z
roku na rok zatracana jest duchowość. Pozdrawiam
serdecznie:)
Świetny, nietuzinkowy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobrze sformulowany wiersz.
Klimat jak dla mnie... smutnawy.
Uklony Autorze. :)
Wzmożone dostawy na świąteczne stoły i prezenty pod
choinkę.
Pasuje mi taka mocna,industrialna liryka.
Pozdrawiam
Ciekawe spojrzenie na okres przedświąteczny. Miłego
wieczoru:)