Aeterna Margarita
... alienacji
W czasach, w których wszystko
musiało być polityczne,
doznania estetyczne, dostarczane
odbiorcom, to konfrontacja.
W amfiladzie luster,
gdzie ciało przechodzi w ilość,
a nieśmiertelne serca
w monograficzne ujęcia
zbratanych wspólną niedolą.
Nie staraj się umilać mi życia,
zdaję sobie sprawę z przewrażliwienia,
a słońce zachodzi i wschodzi.
Po dalekich i dalszych okolicach
przemienia się w jądra ludzkich
ciemności. Wyrywa poza
dantejski ład, poza wnętrza
nosicieli kar niewyczerpanych,
— czuję już mróz cieni wiecznego.
Komentarze (18)
Za trudne dla mnie. Poddaję się, ale wpadnę jeszcze.
:)
Miłego wieczoru.
W sumie nie - "cieni wiecznego" ma sens. Wybacz.
Dobry - "po mojemu widzeniu".
"luster"? "wiecznego cienia"?