Alchemia
Jak przywołać młodzieńcze nastroje,
gdy codzienność im szansę odbiera?
Czyżbym tylko przez głupią przekorę,
w ich szukaniu się dziwnie upierał?
Na ekranie miłosna przygoda,
grają koncert - aż na cztery ręce
i muzyka w harmonii z przyrodą,
i wyczuwam, że zdarzy się więcej.
Odmłodzeni przez krew w nich tętniącą,
obojętni na przyszłe problemy -
nawet cienia obawy czy zwątpień-
na czułości zachłannie skupieni.
Zarazili zmysłową alchemią,
uraczyli słodkością owoców.
W moich myślach rysuje się przełom;
plan na przyszłość nabiera polotu.
Komentarze (23)
Pozdrawiam
Wiersz zgrabnie napisany, ale jego potencjał nie do
końca wykorzystany.. trochę mi tu brak pointy.
Ja bym się pokusił o jeszcze jedną zwrotkę, która
podsumowała by ciąg myśli. Np. tak:
Rzucić cumy w jeziorze tajemnic,
podać zmysły na tacy wszechgrzechu.
Nie być więcej tak bardzo przyziemnym,
Znaleźć rozkosz w wolności oddechu.
Ale to moje li tylko spojrzenie.
Dobry wiersz z optymistyczną puentą.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo mi się podoba, tym bardziej że pełen optymizmu,
który pomaga w realizacji planów. Pozdrawiam
serdecznie :)
Fajny wiersz, z nostalgią w głównej roli. Też
przechodziłem i więcej było spontanu niż planu, ale
nie sądziłem, że to będzie związane z takim ogromem
pracy przez lata. Pozdrawiam.
Szkic na przyszłość już jest, z przyjemnością
przeczytałam wiersz, pozdrawiam serdecznie:)
I tego się trzymajmy
ładny wiersz Staszku, punkt