Bajka o kocicy w butach
Dziś natchnienia nie mam wcale,
stare wersy tylko walę
o kocicy w butach bajkę,
co paliła długą fajkę.
A czy wąsy osmoliła...
tego nie wiem, miła była.
Wiem na pewno, patrzę z boku
jak kąpała się w potoku.
Gdy futerko swe umyła
i ręczniczkiem wysuszyła
chciałem pomóc, nie zdążyłem...
bo się znowu obudziłem.
Sen nie jawa, szarość w koło
mnie do tego nie wesoło.
Muszę wstawać, wciągam gacie
a tu patrzę... o mój bracie!
Buty stoją koło łóżka
długie krwawe jak serduszka
rozejrzałem się wokoło...
i puknąłem palcem w czoło.
Coś wystaje spod kołderki
miękkie i ma kształt muszelki,
chyba jednak Kotka w łóżku?
Więc jej daję po całusku.
Moje sny się więc spełniły
a do tego słodkie były.
Komentarze (5)
Spełnione sny! Rzadkość! Zazdroszczę.
śiwtnie się czyta, płynność opanowana, a bajka była
wprost bajeczna , bardzo mi się spodobała. to ja
przesyłam całuski dla kocicy...;)
O rany ale Ci się przytrafiło . Do tego miło się
czytało . Pozdrawiam
piękny wiersz fajna bajka, przeczytałam szybciutko
jednym tchem
ale piękna bajka bardzo mi się podoba i dobrze
napisana:) Pozdrawiam