Ballada o rozstaniu
on odchodził zgarbiony jak starzec
czuł na plecach ciężar rozstania
z każdym krokiem zapadał się w sobie
rozpacz wielka go w ziemię wgniatała
ona stała tam patrząc w ślad za nim
chciała krzyczeć nie odchodź kochany
duma siłą zakryła jej usta
i zakuła głos w ciszy kajdany
on nadzieją podpierał się wierząc
że zawoła zawróci go z drogi
którą z bólem serca przemierzał
z żalem co podcinał mu nogi
ona siadła na progu tej chwili
twarz zakryła drżącymi rękoma
załamana poddała się ciszy
która nagle została przerwana
przeraźliwy dźwięk echo uniosło
i przysiadło tuż przy dziewczynie
bezlitośnie jej powtarzając
(o mój Boże!) – nie żyje nie żyje
strach jej serce ściskał gdy biegła
i popychał do przodu – na próżno
echo wyło w powietrzu żałośnie
czemu biegniesz? – za późno za późno
Komentarze (41)
Pieknie, poruszajaco, podoba sie.
Pozdrawiam :)
Agnieszko, wyjątkowo piękny wiersz,
ale co to za interpunkcja?
przyznam się, że nawet tworząc własne wizje, nowe
horyzonty - czemu tak?
Bardzo wzruszająco napisałaś Aguś.Takich scen się nie
zapomina zwłaszcza gdy miłość w Waszych sercach
mieszkała.Pozdrawiam serdecznie miłego wieczoru życzę.
mocny przekaz pozdrawiam
Przejmujący wiersz o rozstaniu dwojga bliskich, jak
czytam, sobie ludzi.
bijesz tu nie jednego na głowę:))
kiedyś go już tu mieliśmy okazję czytać, dobrze że
'wrócił'
mam nadzieję, że już nie 'ucieknie'
pozdrawiam i miłego wieczoru życzę:))
takich dostałem spazmów, że żona się wystraszyła, jak
jej wiersz przeczytałem - zdębiała
i łzami się zalała.
Pozdrawiam serdecznie
Ale smutno... Czemu nie krzyknęła? Czemu nie wrócił?no
tak... Co by było gdyby, za późno...
Piękna ballada:)
Pozdrawiam Siostro :*)
Witaj. Smutna histria milosci, zwienczona dramatyczna
puenta. Moc serdecznosci.
https://www.youtube.com/watch?v=HrnGRj7Krn0
Piękny wiersz Yulio o rozstaniu. Kłaniam się.