Będziesz mój
Zszyłam Ci usta nicią pogardy
-byś Swych słów już nie użył przeciw
mnie
Tam na półce?
-język Twój ordynarny zatopiony w
formalinie
Dla bezpieczeństwa,
gdybyś siłą swej głupoty nici wyrwał
Świeża rana po lewej stronie Twych
zapadniętych żeber
-byś czuł cierpienie, przy każdym płytkim
wdechu
A teraz wznieśmy toast
kieliszkiem Twej krwi wypełnionym po
brzegi
Za naszą miłość,
Po Twój grób.
autor
gosiaczek009
Dodano: 2013-08-09 02:20:19
Ten wiersz przeczytano 1469 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
toast kieliszkiem twojej krwi,drapieżnie bardzo ale
widocznie sobie zasłużył, pozdrawiam
Ostro. Z pazurkiem. Pozbawiony języka i nadmiaru
wzburzonej krwi łatwo da się poprowadzić na sznurku ;P
Fajna treść, u Wrześniowej cenne rady.
Pozdrawiam :-)
"Ci", Twych", "Twej", to archaizmy, których lepiej nie
używać.
Niepotrzebnie piszesz "Ci", "Tobie" itd. z dużej
litery. To nie list, a wiersz.
No i, za dużo używasz zaimków.
Myślę, że gdybyś okroiła trochę ten wiersz, zrobiła go
bardziej tajemniczym, a nie kawę na ławę, toby zyskał.
Niech czytelnik troszeczkę pokombinuje, o czym
piszesz.
Ja bym napisała tylko tyle:
=================
zszyłam twoje usta pogardą
ordynarny język
zatopiłam w formalinie
zapadnięte żebra
płytki oddech
chcę byś cierpiał
wznieśmy toast
wypełnionym po brzegi
kielichem krwi
za naszą miłość po twój grób
===============================
To jest Twój wiersz, więc Ty decydujesz, jak będzie
wyglądał.
Ja tylko podzieliłam się spostrzeżeniami.
To tylko komentarz, na który nie musisz reagować. Ja
tylko tak, po koleżeńsku, więc jeśli uraziłam,
przepraszam.
Pozdrawiam :)