bez głowy ale w kapeluszu
poszedłem do klubu go-go łapać wenę
siedziała przy barze chwyciłem za rączkę
zbyt dużo whisky straciłem głowę
wena uciekła złapałem rzeżączkę
poszedłem do klubu go-go łapać wenę
siedziała przy barze chwyciłem za rączkę
zbyt dużo whisky straciłem głowę
wena uciekła złapałem rzeżączkę
Komentarze (36)
Podpisuję się pod Krzemusią;)
:)o, kurcze...
Pozdrawiam:)
Jak widać po whiski od weny seks jest bardziej
bliski... Pozdrawiam TOM.ashu :)
Pech, bardzo dobra farsa, pozdrawiam serdecznie.
O, kochany Tomku za dużo sobie pozwoliłeś. Zaraz tak
łapiesz byle co. Jesteś usprawiedliwiony, bo szukałeś
weny, a tu masz. Pozdrawiam serdecznie.
:) To musiało być dawno, teraz peel złapałby koronę.
Dobranoc:)
Udany wiersz pozdrawiam
Dziękuję wszystkim za wizytę i uśmiechnięte
komentarze:)
Maja marc. Kto?
Peelu. Picie szkodzi. Szkoda zdrowia. Na zdrowie.
Chlup! Pozdrawiam@
:-)
Pozdrawiam życząc zdrowia. :-)
Rysiek Rydl już dawno odkrył, że whisy dobra na żonę,
lecz po Go-Go się jej nie ciągnie,
no i nie nosił kapelusza...
z podobaniem pozdrawiam :)
Trzeba było trzymać tylko za rączkę... :-))))
Hahaha to miałeś pecha. Długo przygodę zapamiętasz.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem:)
Witaj Tomku:)
Ja mam kiłę ty rzeżączkę
więc podajmy sobie rączkę:)
Pozdrawiam:)