Bez słów…
Niedorzeczność i absurd
ukryty pod
fałdami
obłudy i
głupoty
wydrążył dziurę
w tajemnicy
zrozumienia
stworzył korytarz
przeciągu
z którego
wywiało
zdrowy rozsądek
wskutek czego
uwypukliła się
odwrotność
spłaszczony obraz
postrzegania
pozbawił bogactw
zdobytych
tracąc jego
wartości.
Nakrochmalone
słowa
zadały ból i
cierpienie
zesztywniały w
ustach
niedokończone
pozostał smutek i
łzy
potargane nerwy
na strzępy
rozrzucone
leżą w kącie
a obok nich
ja
…rozdarty.
w milczeniu oczekując na zaszycie smutku i bólu jesli to możliwe...
Komentarze (24)
wiersz rzeczywiście trudny i trzeba umieć go
zrozumieć. ja sam byłem w takiej sytuacji - nie życzę
tego nikomu. "nakrochmalone słowa" - genialne, po
prostu genialne...
Ja chyba także leżę w tym kącie.
'w tajemnicy zrozumienia
stworzył korytarz przeciągu
z którego wywiało
zdrowy rozsądek' Tak. Wywiało..
Bo słowa bolą bardziej niż każdy dotyk.
Trudny. Smutny, jakby pełen żalu... ale dobry. Zgadzam
się z poprzedniczką co do 'nakrochmalonych słów' -
świetnie wybrałeś.
Słowa mają silną moc,mogą opatrywać rany ale i je
zadawać.Tobie w tym wierszu zdarzyło się to
drugie..Twój stan rozdarty.Smutny widok,smutny
wiersz..
Niestety nie mamy tarczy ochronnej, broniącej przed
słowami zadającymi ból. Możemy potem najwyżej czekać,
aż rany się zagoją. Zawsze się goją...
"i smutek i milczące słowa są potrzebne , by się
klarowała przyszłość nowa...piękne i prawdziwe słowa
Rozgoryczenie i rozczarowanie epatują z twego wiersza.
Mimo to podobają mi się "nakrochmalone słowa" -
świetne określenie! Takie słowa padają często i
pozbawiają złudzeń. Dobry, ciekawy wiersz.
Brakowało mi określenia na raniące słowa.Strzał w
dziesiątkę - "nakrochmalone słowa". Tak jak stywna,
nakrochmalona pościel - uwiera.Bólu nie zaszywaj -
wykrzycz - traci moc. Dobry wiersz.
Wiersz dość trudny, ale jak się wczytać...
Rzeczywiście, stan nie do pozazdroszczenia.