bez tytułu
Wygrzebując własne krzyki
Z pożółkłych kartek kalendarza
Dokonuje aborcji przyszłości
Nie dając szans
Się narodzić
Owocom słodszym niż miód lipowy
Optymisto mój kochany
W swoich dłoniach gnieciesz ból
Mówisz o tym świecie tak przepięknie
Nie chcesz tracić ani dnia
Na rozsyłaniu gniewu łez
W efekcie hipnozy coś widziałam
Jakby siebie
Lecz gdzieś indziej
W innym świecie
To było pomiędzy
Edenem a Pandemonium
Klaudia Gasztold
autor
cicha myszka
Dodano: 2022-08-08 10:15:52
Ten wiersz przeczytano 573 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Twój wiersz zasługuje na miano
pozdrawiam