Beznadzieja...
Brudna i zła - ślepa z rozpaczy...
Pogrążona w myślach swych -
Otulona beznadzieją...
Obnażona ze wszystkiego...
Dusza rozrywana jest...
Dlaczego – tyle wszystkiego...
We mnie...dlaczego ?...
Powietrze takie stęchłe...
Z oczu krew płynie - nie łzy...
Chcę krwi...
Pragnę zabić myśl...
Aby już tą cudną nie była...
Abym ja już wesołą nie była...
Abym ja już zgniła...
Dręczą mnie takie myśli...
Jak robaki które drążą mnie...
Oddam wszystko co dobre...
Aby zło pochłonęło mnie...
Zakręciło i gdzieś rzuciło...
W zapomnienie – uśpiło mnie...
Chcę tego, pragnieniem mym to właśnie
jest...
Komentarze (2)
Wiersz sprzed lat, stąd i zapis taki jak widać. A przy
okazji zobaczyłam jaki skok zrobiony. Jednak warto nie
siedzieć z założonymi rękami.
Brrrrr! Mam nadzieję, że Twe bóle sprzed 14 lat minęły
bezpowrotnie.