BEZPIECZNY PORT
wzruszam się gdy
cierpliwie czekasz
aż porwą mnie
rozkoszy dreszcze
zasypiam drżąca
w Twych objęciach
prośbą zapukam
pragnień więcej
lubię gdy później
nie uciekasz
pocałunkami
muskasz jeszcze
zasypiam syta
otulona
dotykiem który
gładzi serce
i kocham gdy
tak na mnie patrzysz
rozbierasz duszę
z warstw kolejnych
zasypiam znowu
w puchu marzeń
port drogich ramion
sen bezpieczny
na fali szczęścia
zapomnienia
odpływam ku
przystani wzruszeń
zasypiam
więcej mi nie trzeba
bo jutro
w rejs kolejny muszę
Komentarze (32)
w każdej strofie jest "zasypiam", żeby wiersz był
ciekawszy, można unikać powtórzeń, ale to taki mały
szczegół, bo wiersz bardzo mi się podoba. Też tak
lubię jak piszesz, od początku do końca ...lubię gdy
później
nie uciekasz
pocałunkami
muskasz jeszcze... Bardzo miły wiersz. Pozdrawiam :)
przystań wzruszeń a każdy port na tafli uniesień inny
.... pięknie :)