Brzuch rozbolał Jerzego
Na obiad podano karkówkę i żurek.
Zadławił się pysznościami Jurek
i w szpitalu leży.
Oj, biedny Jerzy!
Oj, biedny Jerzy!
Ktoś powiedział:
-Udław się Jurcyku, ty stary pryku.
Jerzy- amator mięsiwa
Przed obiadem wypił dwa piwa.
Nieźle piwskiem się zaprawił,
obiad żarł i się zadławił.
Jurcyś był łasy na rarytasy.
Zżerał golonkę i ananasy.
Wszystko wyżerał z lodówki-
nawet kiełbasę i parówki.
Aż się Jurcyś rozchorował!
I co ci chłopie przyszło z tego?
Tyle złego, niedobrego.
Brzuch rozbolał Jerzego!
Komentarze (7)
Fajny i bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam Stefo.
no ładny łakomczuszek z tego Jureczka ;)
pozdrawiam ciepło
Same smaczności ale obżarstwo już budzi
niesmak:)pozdrawiam.
Tytul filmu z konfrontacji to "wielkie zarcie". Znalem
tylko z relacji, bo po bilety staLem dwa dni, ale
braklo(chyba 1973 r). Bilety -u ściganych przez
policję "konikow" byly dla mnia zbyt drogi.-Mieli się
wtedy dobrze.
Przpominają mi się konfrontacje - i - tytul tylko i
elacje, że żarcie bylo wielkie i nieprzyjemne. -A tu -
proszę... -jakie wielkie niezdrowe obzarstwo - i na
wesoło. Mimo obżarstwa - wiersz lekkostrawny i na
bardzo fajnie.Zostawiam głos.
Pozdrawiam serdecznie:))
Biedny Jurcyś z tym swoim apetytem: teraz brzuch boli
Nic dziwnego, że mu zaszkodziło skoro jadł pyszne
ananasy razem z obrzydliwą, tłustą golonką,
jak sobie o niej pomyślę, to mi się robi niedobrze,
nie mówiąc o zapachu piw,a którego nie znoszę.
Dobrej nocy życzę, smaczny kąsek zawsze w cenie, no i
lekkostrawny rzecz jasna.
Smaczna jest Twa twórczość.