Bylebyś była
Bylebyś była - nam - na długo,
bo jakoś z Tobą jest bezpieczniej.
Dni płyną czasu szarą strugą.
Ważne, że w nurcie tym wciąż jesteś.
Chociaż ja przecież taka duża
i wolność skrzydła mi rozwija,
to macierzyństwa smak wciąż wzrusza.
Matką się przecież jest - nie bywa.
Teraz rozumiem głębiej słowa,
którymi kiedyś mnie karmiłaś.
Ten zaczyn we mnie wzrósł, skiełkował.
Jestem ta sama - wciąż prawdziwa.
Czas już wysrebrzył mocno skronie,
lecz ciepło oczu wciąż to samo.
Matczyną troską wyrzeźbione
kolejne bruzdy - wiem, że za mną.
Ilekroć patrzysz w moją stronę,
milczącym wzrokiem pożegnalnym,
to na odchodnym kładę promień.
Nie mamo. Jeszcze nie ostatni...
Komentarze (17)
Po prostu przepiękny wiersz i wspaniale ukazana miłość
do matki.
Pozdrawiam.
Niech będzie jak najdłużej.