Cała w bieli...
W cudownej bieliźnie
czekam na pieszczotę.
Tu koronka, tam kokardka
cała w bieli a prawie jak naga.
Uda wieńczy słodka podwiązka.
Piersi uwięził zgrabny gorsecik,
zawiązany na białe wstążeczki.
Nasuwam powoli na stopę
białą pończoszkę,
prowadzę przez łydkę,
minęła kolano,
już zaraz dotrze do uda
i tam pozostanie,
białym haftem
i srebrną nitką zakończona.
Później założę
cieniutki szlafroczek,
taki błękitny
jak niebo latem,
tak delikatny
jak mgła o poranku.
A włosy trochę w nieładzie
będą otulać mą szyję,
i falą spływać na ramiona.
I tak zapachem pragnień otulona,
marzeniami zmęczona,
miłością nienasycona,
zasnę,
lecz nie w Twych ramionach.
Głowę przytuli poduszka,
ramiona otuli kołdra,
a sen pocałuje moje usta…
Komentarze (7)
szkoda ,ze to tylko sen!!! pozdrawiam
Bardzo zmysłowy, z narastającymi emocjami
eroitycznymi.Szkoda ze sama tylko ze snem...Oj
szkoda.Pobudza wyobraznię czytelnika
tak się wystroiła, juz czekałam i co dalej,a tu ...z
samotnością swoją spała.
...zmysłowo napisany wiersz....ukazujące miłość w
uniesieniu....ale bielizna....po czorta....
Sen czy jawa pytać nie wypada,ale miło to ujełaś
pewnie nie jeden pan sie rozmarzy a z tym im zawsze do
twarzy hiiiiiii
Pięknie napisane, bardzo zmysłowo, należy pamiętać że
każda noc kryje jakąś tajemnice...
no i jak tu spac w taka noc pełna tajemnic....gdzie
tak jaskrawa biel w twoim wierszu pośród ciemnej nocy
....uff...kusi i wabi do siebie...jestem pod
wrażeniem.....b.dobry wiersz...a moze to tylko sen....