Chciałam kochać
Chciałam kochać szczerą miłością
Lecz ona sobie zadrwiła
Zagrała na nosie
Nigdy nie spojrzysz na mnie
Jak ja na ciebie
Wsłuchuję się w jesienny deszcz
On schłodzi mi serce
Nie będę musiała
Już czuć nic więcej
Chciałam kochać szczerą miłością
Lecz ona sobie zadrwiła
Zagrała na nosie
Nigdy nie spojrzysz na mnie
Jak ja na ciebie
Wsłuchuję się w jesienny deszcz
On schłodzi mi serce
Nie będę musiała
Już czuć nic więcej
Komentarze (19)
Dziękuję za miłe słowa.
Za mgiełką
Pozdrawiam serdecznie:)
Oby każdemu było dane kochać w właściwy i wymarzony
sposób. Zgodny też z wolą Bożą.
Nieodwzajemniona miłpść.
Szkoda, że ON, nie patrzy na Pelką, z miłoscią, tak
jak, ONA.
Pozdrawiam, Al-ona-23.:)
No cóż, taka jest ta miłość czasami więcej w niej
smutku a niżeli spełnienia.
Życiowy wiersz bardzo bliski mojemu.
Pozdrawiam.
Marek
Do odwzajemnienia spojrzenia najlepsze jest lustro.
Pozdrowionka :):)
Dziękuję za komentarze.
Miłego dnia :)
Taka obojętność to sposób na przetrwanie...
Pozdrawiam serdecznie :)
No tak...to musi działać w obie strony...Pozdrawiam
Al-ona :)
Tak też czasem bywa.
Piękny, choć smutny wiersz.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
do miłości trzeba dwojga.
Do miłości potrzebny jest tandem.
W pojedynkę nic się nie zdziała- choćby bardzo się
chciało.
Bardzo boli kiedy nie znajdujemy
wzajemności,
los lubi doświadczać,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Miłość nie jedno ma imię.. przyjdzie nowa miłość i
piękniejsza. Pozdrawiam i dziękuję :)
Skoro zadrwiła, to znaczy, że nie było zaangażowania z
dwóch stron,
niestety tak czasem bywa.
Życiowy przekaz, pozdrawiam serdecznie.