W CIENIU KRZYWEJ WIEŻY
Orzeł pod skrzydła wtulił nas spokojne
zaciszny pokój wypełniony tobą...
myślę nad kartką i chyba nie pojmę
bo słów paletę mam taką ubogą
przyklęknę może z cieniem Krzywej Wieży
wsłucham się w szmery Wisły gdzieś za
murem
poszukam ulic gdzie twoje uśmiechy
drocząc się z echem piszą uwerturę
i płyną nuty po ulicznym bruku
żaby z flisakiem rozpoczęły tańce
mim tylko stoi smutny tak w bezruchu
ja ściskam pióro aż bieleją palce
te krótkie chwile spacery dorożka
kojący powiew milczących kamienic
a rzeczywistość jak prawda jest gorzka
myśl mi uciekła bo chciałem wers zmienić
Komentarze (24)
Twoja paleta słów wbrew pozorom jest urzekająca.
Jestem pod wrażeniem sformuowań i doboru metafor.
Przepiękny jest powiew milczących kamienic, i płynące
nuty po ulicznym bruku itd
hmm ... romantyzm z kropelką humoru, to lubię :)
Wyjeżdżamy w ciekawe miejsca, by myśl odwrócić upartą,
( zapomnieć?), " a rzeczywistość jak prawda jest
gorzka" -niezamknięte sprawy i tam nas dopadną.
Milczenie kamienic potęguje samotność.
..."Orzeł pod skrzydła wtulił nas spokojne.." cyt aut
i tak spokojnie przepłynęłam przez piękne morze słów
Twojego wiersza -pozdrawiam
Uchwycić chwilę, krótszą niż mrugnięcie powieki, to
robisz doskonale. Jak często i mi te myśli uciekają.
Twoje wiersze, czyta się jednym tchem, piszesz
przepięknie..pozdrawiam..
Jak zwykle piękny melancholijny wiersz.Prawdziwa
liryka,pełna niesamowitych metafor.Bardzo,bardzo mi
się podoba.
Ta krzywa wieża skoncentrowała wszystkie Twoje myśli
na sobie, Ale wiersz pamiątkę masz i chyba o to
chodzi.
Nieraz takie stany rodzą się w rzeczywistości, znam to
z autopsji, podobał mi się twój wiersz.