Cięzor grzychów
wiersz gwarowy
Cięzor grzychów
W Ogrodzie Oliwnym
hań na wiyrchu Panie,
modłyłeś sie przed pojmaniem,
widziołeś swoje zadanie…
Pytołeś Ojce,oddol tyn kielich
pełniućki cierpienio,
bo,jaz zywom krwiom ześ sie pociył
nad tom ofiarom zbawienio…
Wtej kieś umieroł na krzyzu
to, Ci urągali,coby powięksyć
krzyzowe cierpienie,
wołali chojco jako i dziś wołajom
aleś Ty widzioł ik zbawienie .
Inni cierpieli z Tobom,
cichućko z Maryjom płakali,
to był wielki dowód miyłości
do ludzkiego plemienia,
umarłeś coby syćkik nos ocalić…
Kieś umieroł ,niebo dawało nom znaki
na pół pękła żydowsko świątynia,
dlo tyk co wątpili i pytali fto, to
taki,
bo ciemnościom zaległa ziemia…
Pon Bóg nie licy casu,
totyz za moje teraźne grzysne myśli
jesteś i byłeś wtej tak niescęśliwy,
pomóc my Ci nie przyśli…
Kieś niós razem z krzyzem
syćkie grzychy nase i moje,
od pocątku świata
jaz do jego ostatniej kwili,
Jakie cięzkie te syćkie nase grzychy,
a jesce Cie, za to na krzyzu powiesiyli…
Tak sie mi plącom myśli moje
w tyn cas postny,bo wiecnie
przemyślujem,
I kie widzem ocami dusy,
to cierpienie Twoje
takom sie winnom cujem.
Fciałabyk podeprzeć
zbolałe ręce Twoje
i pocuć kielo wozom
te syćkie grzychy moje…
Rac mi Jezusie wybocyć
te syćkie przewinienia
i dej moc coby na darmo
nie posły te syćkie cierpienia…
Komentarze (20)
Autorko. Zastanawiam się -co rozumiesz pod pojęciem -
moje grzeszne myśli? Nie chcę być wścibski -ale ja
takowych u Ciebie nie widzę . W swoim pisaniu
pokazujesz mi niejednokrotnie piękno. Przecież to nie
są żadne grzeszne myśli. Nawet jak piętnujesz tych,
którzy zdewastowali twoją okolicę - to wg mnie
ostrzegasz - a nie grzeszysz. To wszystko, co mi
przyszło do głowy, pisząc ten komentarz.
Pozdrawiam Cię
Jurek
pięknie Skoruso tak to my ludzie swoimi grzechami
zadaliśmy to cierpienie naszemu Panu Jezusowi
....lubię twoje mądre wiersze :-)
pozdrawiam
ŁADNIE:)
Trzeba zatrzymać się i zastanowić dokąd tak pędzimy. I
co w życiu najważniejsze. Ale młodzi to: pieniądz, dom
wypasiony, samochód, zabawy. Przecież my inaczej
byliśmy chowani, dlaczego ni przeszło to na nasze
dzieci. Oczywiście uogólniam, bo są wyjątki, a z
wyjątkami to wiadomo...
Piękna, wielkopostna refleksja, chyba tylko dobrymi
uczynkami możemy sprawić, że Jego krzyż wyda się
lżejszy...