Cisza na podium
cisza na podium dla orkiestry
pośród kurtyn twoje ma imię
puste kartki pięciolinii w głowie
jak stalaktyty ściekły po mnie
kotwicząc ostrza szpicy w podłodze
pisaną wielokroć muzykę w snach
zabiera noc jako daninę za garść
nieprzyzwoitych przyzwoleń
zostawiając mnie z balastem
strachu w ołowianych nogach
obracam w palcach znajomy kształt nut
kurczowo trzymając się chorągiewek
podwieszona do ich łopotu niechybnie
skonam porwana na strzępy emocji
lub…zagram najpiękniej
Komentarze (19)
Zagraj peelko.
Pozdrawiam :)
Przepięknie!
Wiersz, w którym związku (być może utraconym) pierwsze
lub drugie skrzypce grała muzyka.
U mnie zawsze blues. Pozdrawiam i zapraszam :):)
Zamiast ołowiu mam nogi z waty jak podchodzi do mnie
mój narzeczony! Swietny wiersz milosny,prawdziwy do
szpiku kosci!