*Coraz dalej i dalej
Stukot kół brzmiał jak mantra;
do zobaczenia - kochanie.
Ostatnie słowo coraz ciszej.
Za oknem brzozy skąpane w bieli,
tworzyły jedną ciągłą linię.
Ubrana w deszcze ...w pamięci dodaje
każdą wspólną chwilę.
Zamknęła je w dłoniach jako antidotum
- na puste wieczory.
Znowu z kart samotności będzie stawiać
pasjansa.
Zasuszona nadzieja stąpa po kruchym
lodzie.
Zamyka oczy.
splecione ręce gdzieś na plaży (...)
zbłąkane myśli.
Twoje kroki już cichną na schodach.
autor
Kropla47
Dodano: 2024-01-23 10:59:00
Ten wiersz przeczytano 651 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Rozstania zawsze są smutne jak ten wiersz...pozdrawiam
ciepło.
Smutne i to bardzo, wzruszająco napisane. M.
Smutno.
Pozdrawiam, Kropelko :)
a w uszach brzmi do dziś...
Poruszająca liryka!
I bardzo piękna.
Z czasem wszystko tak cichnie dookoła, tylko miłość
zawsze żywa w pamięci pozostaje.
Serdecznie pozdrawiam
Powiało smutkiem z wiersza Dobrze oddane emocje.
Miłego dnia Kaziu:)
Z podobaniem wiersza pozdrawiam
Urocza melancholia - wypełniona tęsknotą i
samotnością. Pozdrawiam cieplutko z uśmiechem:)
Wymownie, Kaziu.
Rozstania są zawsze trudne.
Pozdrawiam ciepło.
Autorka, metaforycznie ukazuje melodię stukotu kół,
który stopniowo zanika wraz z ostatnim słowem
pożegnania. Przez opis brzóz, ubranych w deszcz,
wplecionych w pamięć, tworzy atmosferę melancholii i
tęsknoty. Antidotum w dłoniach i karty samotności
ilustrują próbę radzenia sobie z utratą. Treść
subtelnie podkreśla delikatność emocji związanych z
pożegnaniem.
(+)