Coś
Coś spadło ze stołu i ciszę spłoszyło.
Pantofel bez słowa pokazał podeszwę.
Kieszenie stanęły w pozycji ,na
wywrót’.
Niepokój nastroszył włosy i powietrze.
Sukienka zrzuciła ostatnie trzy paski
i szczupła jak nigdy zadrżała w
przeciągu.
Parasol w stojaku otworzył się z
trzaskiem,
do okna zastukał nabrzmiały pąk klonu.
Pognałam na oślep za pluskiem,
chlupotem,
przez dziurkę od klucza podejrzeć jak w
wannie
(z grymasem na ustach i ze łzami w
oczach)
próbujesz utopić kolejną marzannę.
(K.B.)Wiartel, 21-22.03.2011 r.
Komentarze (20)
Nie rozumiem lez i grymasu ust.Trzeba ja bylo utpic i
juz!Swietny wiersz.+++
"Na wywrót" jest regionalizmem. Regionalizmów w
wierszu używa się wtedy, gdy jest to wskazane dla
akcji, lub gdy są one wszem i wobec znane tak, że nie
spowodują zatrzymania się czytelnika nad treścią
utworu. Tu proponuję raczej "podszewką do góry".
To druga wspaniała końcówka wiersza, na jaką trafiłem,
o pierwszej nie wspomnę, ale za to dodam że wszystko
jest idealnie ze sobą zgrane.
Ślicznie! Orginalne i wesołe powitanie wiosny!
Pozdrawiam!
ekstra narracja zaciekawia Wiersz lekkim piórem fajnie
napisany :)